W Książnicy Pomorskiej, w Galerii Jednego Obrazu do końca października możemy
zobaczyć pracę naszego nauczyciela plastyki Sławomira Nowickiego.
Obraz nosi tytuł "DZISIAJ jest uczniem WCZORAJ".
Namalowany jest na płótnie w technice akrylowej.
Format, tematyka i tytuł pracy nie są przypadkowe. Wzorem artysty i pedagoga Jana Matejki, przed namalowaniem panoramicznej kompozycji wielopostaciowej, jak twierdzi Pan Sławek, zapoznał się ze źródłami historycznymi
dotyczącymi ukazanych wydarzeń.
„DZISIAJ jest uczniem WCZORAJ i nauczycielem PRZYSZŁOŚCI.”
/parafraza cytatu Thomasa Fullera/
DZISIAJ.
Żyjemy w czasach „pandemii strachu”, związanej z wirusem Sars Covid-19. Pandemia koronawirusa jeszcze nie została w pełni opanowana, a już doprowadziła do nieodwracalnych spustoszeń: utraty wielu istnień ludzkich, utraty zdrowia, zaburzeń w gospodarce światowej, utraty miejsc pracy, izolacji i segregacji społecznej, napięć i konfliktów, depresji i wykluczenia. Kiedy to wszystko się skończy? Czy podejmowane środki ochronne są prawidłowe i zasadne? Czy preparaty do szczepień, oparte o nową technologię „inżynierii genetycznej”, na bazie której nie były produkowane żadne dotąd szczepionki, są w pełni bezpieczne, bez skutków ubocznych? Skoro nie zakończono fazy eksperymentalnej badań u dorosłych, to czy szczepienia dzieci nie są pochopne?
WCZORAJ.
Nie licząc obecnej, latem 1963 roku we Wrocławiu doszło do ostatniej w dziejach Polski i Europy epidemii ospy prawdziwej. Z Indii przywiózł ją oficer polskiego wywiadu. Aby nie wzbudzać paniki wśród polskiego społeczeństwa, ówczesne władze PRL zachowywały powściągliwe milczenie i nie informowały o epidemii w środkach masowego przekazu. Jedynie na mieszkańców miasta Wrocławia i okolic był nałożony reżim sanitarny. Wprowadzono zakaz wjazdu do miasta osobom niezaszczepionym. Od podstaw stworzono przepisy sanitarne, szpitale ospowe, a osoby podejrzane o zakażenie objęto ścisłą kwarantanną za „drutami kolczastymi”. Z takich miejsc odosobnienia, zdarzały się ucieczki spanikowanych pacjentów, za którymi w pogoń ruszały jednostki Milicji Obywatelskiej i Pogotowia Ratunkowego. W mieście panowała histeria i chaos. W poczuciu zagrożenia dochodziło do dramatycznych scen, gdy tłum na ulicach wyłapywał przechodniów z widocznymi zmianami skórnymi. Odnotowywano przypadki agresji fizycznej i próby samosądów. W życiu codziennym wrocławian pojawiło się też hasło „Witamy się bez podawania rąk”.
PRZYSZŁOŚĆ.
Wyciągajmy wnioski z przeszłości. Historia uczy nas nie popełniania błędów w przyszłości dla dobra przyszłych pokoleń.
Więcej informacji z życiorysu artystycznego Sławomira Nowickiego na:
https://www.ksiaznica.szczecin.pl/wydarzenia/single/id/1986